Nowa Yamaha Super Tenere to prawdziwe bydle. Liczby mówią same za siebie – 260 kg masy, 110 koni i rzędowa dwójka o pojemności 1 200. W skrócie – już na dwójcie można stracić prawo jazdy za prędkość. Tenera to wymagający motocykl dla wymagających.
Gadać o tej maszynie można przez godzinę, a i tak nie zdążylibyśmy powiedzieć wszystkiego. Super Tenere to dla wielu ikona motocykla gotowego na wszystko. Azymut jaki obierzesz zależy wyłącznie od Twojej wyobraźni i opon jakie masz na tych potężnych, szprychowych kołach. My dostaliśmy testówkę na szosówkach, które absolutnie nie nadają się w teren. Masa plus nieutwardzone podłoże to gotowa katastrofa. Dlatego podczas naszego obcowania z tym sprzętem jeździliśmy głównie po Warszawie i okolicach.
Yamaha Super Tenere nie jest sprzętem idealnym na miasto. Rozmiary i waga sprzętu sprawia, że jazda w korku wymaga sporo wysiłku. To zdecydowanie motocykl przeznaczony do uprawiania turystyki i delektowania się każdym kilometrem. Wskazuje na to również wyposażenie. Lista jest bardzo długa. Mnóstwo tutaj elektroniki – możecie być zaskoczeni obecnością tempomatu albo elektronicznie regulowaną charakterystyką zawieszenia. W Tenerze możecie też bez problemu zmieniać wysokość prześwitu i twardość sprężyn.
Nie trzeba też wspominać o ABSie i kontroli trakcji, która w przypadku 110-cio konnego silnika jest wręcz konieczna podczas jazdy w terenie, albo po mokrym asfalcie. Jest możliwość zmiany trybów pracy tego elektronicznego anioła stróża za pomocą przycisku na desce rozdzielczej.
Kokpit to zupełnie oddzielny rozdział. Yamaha wyposażyła Tenere w elektroniczne przyrządy wraz z komputerem pokładowym. Za jego pomocą mamy dostęp nie tylko do konfiguracji maszyny, ale także do takich danych jak zasięg czy spalanie.
Mówiąc o apetycie na paliwo, to można być nieco zaskoczonym. Średnie spalanie podczas testu wyniosło 5.8 L na stówkę. Jednak większość kilometrów pokonywaliśmy raczej spokojnie z pełnym respektem wobec motocykla. Co nie znaczy, że nie korzystaliśmy z niesamowitej mocy tej jednostki i nie sprintowaliśmy od zera do setki. Czas jaki wykręciliśmy to 3.7 sekundy. Swoją drogą trzeba mieć sporo siły w rękach, aby utrzymać siebie i motocykl w pionie. Silnik o mocy 110 koni krzesanych z dwóch garów jest wręcz niesamowity i bardzo chętnie wkręca się na obroty, przekazując całą siłę na wał napędowy. Tym bardziej jeśli wybierzemy tryb sport, który uwalnia nas z kagańca i sprawia, że jednostka chętniej reaguje na ruchy manetką. Przy tym możecie słuchać pięknej melodii emitowanej przez niepozorny wydech, który wdzięcznie kaszle przy schodzeniu z obrotów.
Yamaha Super Ténéré prowadzi się wręcz bajecznie. Ogromna doza komfortu i nisko osadzony środek ciężkości sprawia, że płyniemy po asfalcie. Można odpalić tempomat i bez problemu pokonać pół Europy z przerwami na tankowanie co 500 – 600 km. Nie ma co ukrywać – ten motocykl jest stworzony do odkrywania świata bez względu na to po czym jeździmy. To konstrukcja nieśmiertelna i gotowa na wszystko co rajdowi kierowcy udowodnili nie raz.
Jeśli myślisz o zakupie dużej Tenery, aby jeździć nią wyłącznie po zatłoczonym mieście to… to zdecyduj się na coś mniejszego. Gabaryty i masa 260 kg robi swoje. Latanie pomiędzy samochodami wymaga sporo umiejętności i wyczucia sprzętu. Jazda w korku najzwyczajniej w świecie może być po prostu męcząca. Z kolei jeśli szukasz bezkompromisowego partnera, który zawiezie Cię dosłownie wszędzie to już wiesz na co można wydać skromne 56 000 zł.
fajne moto, co do ceny – trzeba pamiętać że takie moto kupuje się aby jechać na dwumiesięczną przejażdżkę do Maroka lub do Chin a nie do lidla po włoszczyznę.
Leszku, czekamy na test bmw gs 1200
Z tym 500-600 na baku to lekko pojechałeś.
Przy spalaniu koło 6-7litrów 500 -600 km To jaki ona ma zbiornik?To nie przeoczenie.Redaktor pisze bzdury.
Co do spalania jest możliwe pod warunkiem przestrzegania kilku zasad np nie więcej niż 3,5 – 4 tyś obrotów, spokojna jazda itd. Wtedy spalanie spada do 4,5 l i niżej. Pytanie co kogo bawi eco jazda czy co chwile szarża.
Boże !!! Joe i Yama , buraki to wy jesteście — nie umiecie słuchać ze zrozumeiniem – mowa była o 500-600 km z postojem na tankowanie, a nie że na baku można robić 500-600
Wlasnie ze pisze ze starcza na 500-600