Piszczenie hamulców w jednośladzie. Winne klocki lub okładziny, albo…

Nie ma nic bardziej irytującego jak “wysokotonowy” pisk podczas każdego hamowania. Ludzie obracają się dookoła szukając podświadomie nadlatującego Ikarusa, a tu nagle zjawia się niewinny skuter albo motocykl. Dlaczego zatem hamulce piszczą i jak je naprawić?

Przyczyny? Jest ich wiele, niektóre banalne.

1. Klocki/okładziny. Kiedy ostatnio sprawdzałeś ich stan? Wybrani producenci zatapiają w nich specjalne blaszki, których zadaniem jest właśnie wydawanie z siebie tych nieprzyjemnych dźwięków w sytuacji zaawansowanego zużycia.

2. Absolutny brak klocków. Wbrew pozorom łatwo jest przegapić moment kiedy okładziny pod wypływem zużycia rezygnują z dalszego towarzyszenia nam podczas jazdy. Wówczas tarcze, bądź bębny podczas wciskania klamki stykają się bezpośrednio ze stalową podstawą klocka. Niszczymy tym sposobem tarcze, a wytracanie prędkości jest skrajnie nieefektywne.

3. Zła pogoda. Pamiętaj, że po jeździe w deszczu powierzchnia tarcz/bębnów pokrywa się warstwą korozji. Za jej sprawą pierwsze kilka hamowań będzie obfitować przeraźliwym piszczeniem. Wystarczy nieco mocniej rozgrzać układ hamulcowy, aby powierzchnia styku z okładzinami się samoczynnie oczyściła.

4. Długi przestój, zwłaszcza w wilgotnym miejscu. Podobnie jak w powyższym przypadku w sposób naturalny dochodzi do korozji. Rada podobna – po prostu hamować.

5. Słabej jakości okładziny. Tak, niestety zdarza się, że tanie klocki wykonane są ze zbyt twardej mieszanki. Wynikiem tego jest niemiły dźwięk, który mimo dotarcia hamulców nie ustępuje. Dodatkowo kiepski produkt może wpływać na przyśpieszone oraz nierównomierne zużycie tarcz.

6. Ciało obce w układzie. Brzmi groźnie, to nic strasznego. Zdarza się, że pomiędzy powierzchnię tarcz i okładzin dostanie się np. kamyk, który skutecznie uprzykrzy każdy kilometr jazdy.

7. Przegrzanie układu hamulcowego. Wówczas na powierzchni ciernej dochodzi do zeszklenia materiału z którego jest wykonany klocek. Powstaje niezwykle twarda warstwa, która nie dość, że zmniejsza wydajność hamowania to dodatkowo kuje w uszy. Czasem konieczne jest wyciągnięcie klocków i przeszlifowanie ich papierem ściernym. Wbrew pozorom przegrzanie hamulców nie jest możliwe wyłącznie w szybkich motocyklach i przy ostrym hamowaniu z prędkości 200 km/h. Może do niego dojść na skutek np. złej regulacji/zbyt dużej ilości płynu hamulcowego. Wówczas dystans pomiędzy tarczą, a klockami jest zbyt mały w pozycji spoczynkowej. Przez to hamulce mogą się nagrzewać do skrajnych temperatur, wiele wyższych niż robocze. Spadają też osiągi naszego sprzętu przy jednoczesnej większej konsumpcji paliwa.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. Od siebie dodam jeszcze syf. Pył z klocków plus brak jakiegokolwiek smarowania klocków (niektórzy producenci montują je na paście miedzianej). Często wystarczy wyjąć, wyczyścić i przesmarować ranty pastą miedzianą.
    @Autor – poniewczasie, ale w oczy kłuje, nie kuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button