Jaki kupić kask motocyklowy? Czym się kierować?

Dylemat dla kupującego może się wydać prawie nierozwiązywalny. Wystarczy poczytać na kilku forach, porozmawiać z kolegami jeżdżącymi motorowerami i motocyklami i bałagan w głowie robi się straszliwy.

Co ciekawe, w zasadzie prawie każdy doradca ze swego punktu widzenia ma rację i życzy pytającemu dobrze. W końcu każdy głowę ma jedną i po jej utracie żyć się nie da, w przeciwieństwie utraty np. jednej kończyny. Chcąc kupić kask musimy na początku zdecydować się, jaką kwotę chcemy przeznaczyć na zakup. W powiedzeniu, że na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać jest pewne niebezpieczeństwo niepotrzebnego przepłacenia za nasz kask, oraz to, że może potem nie starczyć kasy na pozostałe elementy ubioru, który ma chronić resztę organizmu motocyklisty, skuterzysty, lub motorowerzysty.

1187-Skutery-Skuterowo-com-FotoID-0164Najdroższe są kaski markowe z górnej półki cenowej o malowaniu limitowanym. Ich ceny dochodzą do absurdalnych i na ich zakup stać rzeczywiście niewiele osób. Często doskonałość kasków markowych jest bardziej wynikiem dobrego działania działu marketingu niż rzeczywistym. Po drugiej stronie mamy całe rzesze osób o dochodach mocno przeciętnych poruszających się tanimi jednośladami, często rodem z marketu. Zarówno jedni i drudzy maja takie same głowy i ich życie jest warte tyle samo. Jednak przeciętnie zarabiający nie muszą czuć się pokrzywdzeni, gdyż wiele firm w swojej ofercie ma również tańsze kaski. Nie maja one może tylu wodotrysków i bajerów, ale równie dobrze spełniają swoje zadanie. Trzeba również zdawać sobie sprawę, że skoro dana firma pochodzi z jakiegoś bogatego kraju, to wcale nie oznacza, że jej produkty są tam produkowane. Zazwyczaj produkcja odbywa się tam, gdzie siła robocza jest tania. Ważne jest, aby stosowane materiały były dobrej jakości i kontrola techniczna dbała na właściwy poziom wykonania produktu.

Dobór tego, co nam potrzebne. Typów kasków jest kilka, mamy kaski do jazdy terenowej, ale te nas nie będą raczej interesowały, w końcu portal jest poświęcony skuterom. Kaski integralne, szczękowe i otwarte jety, to grupa z której można cos dla siebie wybrać. Krótka ich charakterystyka.

Otóż kask integralny chroni całą głowę wraz z częścią twarzową i dolną szczęką. W zależności od modelu mają bardziej lub mniej rozwiniętą wentylację. Wiele z nich jest wyposażona w tzw blendę, czyli przyciemnioną dodatkową szybkę przeciwsłoneczną wysuwaną osobną dźwignią, przyciskiem itp. Z blendą jest tak jak z okularami przeciwsłonecznymi, czyli tanie w cieniu nie dają ostrego obrazu, drogie przyciemniają nie zamazując jednak tego co widzimy. Waga kasków integralnych zawiera się zazwyczaj miedzy 1150g – 1450g. Wadą ich może być za słaba wentylacja podczas jazdy miejskiej w dni gorące lub upalne. Warto zamontować tzw anti fogg, czyli dodatkowa folie od wewnętrznej strony szyby zapobiegającej jej potnieniu. Istnieją również specyfiki, którymi powleka się wspomniana szybę od środka, aby nie potniała, jednak czynność tę należy co pewien czas powtarzać.

Kaski szczękowe chronią tak samo skutecznie jak integralne. Są one zazwyczaj trochę cięższe. Zaletą jest możliwość uniesienia przyłbicy w celu przewietrzenia, komunikacji/rozmowy z np. kasjerem na stacji paliw. Jadąc w korku, gdy jest gorąco można unieść przyłbicę i jest chłodniej. Jednak trzeba pamiętać, że owa uniesiona przyłbica trochę sterczy nad kaskiem, więc przejazd pod np. niską gałęzią może skończyć się zaczepieniem, w wyniku czego może nawet dojść do wywrotki skuterzysty. Szczęka nie wypnie się samoczynnie, to nie daszek w kasku otwartym. Zalety kasków szczękowych docenili podróżnicy oraz funkcjonariusze policji wielu krajów.
Kaski otwarte. Tego typu kaski są wyposażone w sam daszek, w daszek w odsuwana szybą, bez daszka, ale z szybą, niektóre maja blendę, a niektóre nie mają ani szyby, ani daszka i wówczas są potrzebne gogle. Jedne z nich maja wentylację, inne nie mają. Wadą ich jest słaba ochrona twarzy i kompletny brak ochrony dolnej szczeki podczas wypadku. Zaletą jest niewielka masa, są poręczne, w czasie upałów wręcz nie zastąpione. Odradzam natomiast zakup wszelkiego rodzaju tzw orzeszków tak ulubionych przez czoperowców. Te kaski nie posiadają żadnej homologacji i są po prostu niebezpieczne. Jeżeli nasz otwarty kask nie posiada szyby zakrywającej usta, trzeba pamiętać, aby podczas jazdy mieć je zamknięte, aby do buziuni nie wpadła mucha lub co gorsze osa.

Dokonując zakupu warto zrobić rozeznanie wśród użytkowników co do wybranego modelu danej marki kasku. Ale należy słuchać tych, co je mieli, a nie tych co im się tylko zdaje. Kiedyś dla zabawy ze znajomymi pozamienialiśmy nalepki na kaskach danych do testów, a były tam i bardzo drogie i tanie, ale bardzo dobrze wykonane. Oglądający w 99% przypadków nie zorientowali się, że wprowadziliśmy ich w błąd. Co robi magia naklejki? Warto więc samemu myśleć i dobrze obejrzeć, gdyż drogi jest zapewne bardzo dobry, ale tani, nie zawsze oznaczać musi, że gorszy.

Przymierzając kask należy zakładać go na tak ubraną głowę, jaka będzie podczas jazdy, czyli w albo bez kominiarki. Kask nie powinien nigdzie nawet lekko uciskać, gdyż już po pół godzinie jazdy w tym miejscu głowa będzie potwornie bolała. Jak jest możliwość bycia w kasku co najmniej 15 minut, to dobrze to uczynić. Trudno, sprzedawca powinien być cierpliwy. Pragnę zwrócić uwagę na ważny szczegół, otóż nasze uszy w kasku muszą się gdzieś schować. Jeżeli nie będzie wnęki na nie, to po dłuższej jeździe ból małżowin staje się bardzo uciążliwy. Miałem taki przypadek z otwartym kaskiem bardzo renomowanej marki kosztujący około tysiąca złotych i to kilka lat temu. Jak widać, wpadki zdarzają się również najlepszym, a raczej najdroższym, bo ten model nadal wnęk na uszy nie ma. Z litości nie wymienię marki, bo przecież ktoś je kupił i teraz wyjdzie na gapiszona.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

8 opinii

  1. Warto też uwzględnić kaski modułowe będące na pograniczu kasków integralnych i otwartych, posiadających wypinaną szczękę. Takie kaski mają duże pole widzenia, zbliżone do kasków otwartych i jednocześnie pałąk chroniący szczękę. Z tańszych modeli LS2 Scape ok. 350 PLN , zdroższych np Nolan N43 cena od ok. 800 PLN.

  2. Mądry człowiek Ci to powiedział (ten harlejowiec znaczy, chcę poznać nawet tego człowieka, bo widzę, że realnie warto).

    Ja używam kasku z naniesionym logo, tj. Fenix (HY-806) ze skorupą w kolorze czarnym (przy większej prędkości wiatr mi dość jednak dokuczliwie szumi w uszach, a niweluję ten problem wkładając *stopery* z apteki do uszu, albo i nawet takie słuchawki od komórkowego walkmana i *woljum* całkowicie daję na 3/4 maksimum).

    Mam na nim (na swoim kasku) już trzy *zatarcia* z futryny drzwi mojego domu. 😀
    Co tam sobie nie pójdę na chatę w kasku to zaraz tam kolejny raz przy… (no, przytrę znowu nieco, ten czarny *fortepianowy* lakier na tej oto mojej używanej już skorupie).

    Szare komórki (nawet te moje w ilości sztuk… czterech) chronić jednak trzeba i tyle tutaj dzisiaj w tym temacie. :DDD

  3. Jestem świeżakiem więc sorry za może nieco naiwne pytania. Znajomy harleyowiec powiedział mi, że kask powinien wchodzić na głowę z pewnym oporem (nie może uciskać po założeniu, a tylko w trakcie zakładania). Kask nieco za ciasny jest lepszy niż nieco za luźny, bo za ciasny z czasem dostosowuje się do głowy, a za luźny robi się z czasem jeszcze bardziej luźny. Czy to prawda?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button