Ile kosztuje przerobienie motoroweru na 125 cm2? Czy Warto?

Wcielamy się w rolę posiadacza skutera/motoroweru 50 ccm chcącego zalegalizować własnoręcznie wykonaną modyfikację polegającą na zamianie silnika 50 ccm na 125 ccm. Co z tego wyszło? Czego się dowiedzieliśmy?

Wiemy już z opublikowanego wczoraj artykułu na Skuterowo.com, że po przekładce silnika na większy nie możemy tak ot po prostu wyjechać na ulicę i śmigać pojemnością 125 mając małe tablice i OC wystawione na 50 ccm. Zadzwoniliśmy zatem do Urzędu Komunikacji Dzielnicy Śródmieście w Warszawie. Przedstawiliśmy się wyrażając chęć przerejestrowania pojazdu z 50 na 125 ccm. Miła i stanowcza pani skierowała nas do okręgowej stacji kontroli pojazdów – “diagnosta musi wydać zaświadczenie” – usłyszeliśmy.

Odpalamy wyszukiwarkę w poszukiwaniu pobliskiego OSK. Wyjaśnienie kwestii wymaga kilku słów: “Dzień dobry, do motoroweru 50 ccm zainstalowałem silnik 125, ponieważ chcę na nim posiadając kategorię B prawa jazdy“. Diagnosta zaśmiał się w słuchawkę – “jest Pan dzisiaj trzecią osobą, która do mnie dzwoni z tym pytaniem. My nie wydajemy żadnych zaświadczeń i nie bierzemy odpowiedzialności za to co ludzie sobie wsadzają do motorowerów. Nie jestem samobójcą, abym sam taką decyzję podjął. My tutaj na miejscu nie mamy sprzętu, żeby sprawdzić jaką pojemność ma ten silnik. Do tego potrzebna jest jeszcze hamownia na której konieczny jest pomiar mocy. Nie ma szans, żebyśmy to ogarnęli. Nie mogę komuś na słowo przybić pieczątki, bo nie chcę spędzić kilku miesięcy w więzieniu”.

To co mamy zrobić, pytam. Dokąd iść? – Pytamy.

“Proszę zadzwonić do jakiegoś rzeczoznawcy. Nie chcę Pana zniechęcać, ale jeszcze nikt od niego do nas nie wrócił, a pracuję tutaj 19 lat.” – dodaje diagnosta z OSK.

Nasz kolejny telefon kierujemy do PZM licząc na pomoc rzeczoznawcy. Wkrótce przełączono nas do kompetentnego człowieka. Znów opowiadamy tę samą historię w której rzekomo przerobiliśmy motorower na motocykl 125. Finalnie pytamy jaki to koszt i czy ktoś się tego podejmie.

“To będzie kosztowało spokojnie z 1000 zł. Raczej mało który rzeczoznawca ma możliwość samodzielnie dokonać wszystkich pomiarów. Potrzebna jest hamowania motocyklowa do której trzeba ten (motocyklorower) przetransportować. Na niej zrobić pomiar mocy. Gdzieś ten pojazd trzeba też zważyć. Nie może to być waga sklepowa. Do tego jeszcze trzeba zdjąć głowicę i dokonać pomiaru pojemności – to kolejne roboczogodziny. Szkoda zachodu. Nawet jak ktoś się tego podejmie to weźmie za to nie mniej, niż tysiąc, ale mówię o tym Panu tak orientacyjnie. Przy tym naprawdę trzeba się zagrzebać. Jak dla mnie to gra nie warta świeczki, dopuści sobie Pan.”

Zrezygnowani podziękowaliśmy, życząc miłego dnia. Nasza zmyślona historia pomogła nam oszacować skalę pracy jaką trzeba włożyć w przerobienie motoroweru na motocykl 125, którym będzie można jeździć na prawie jazdy kat. B. Dokonaliśmy rachunku przybliżającego Wam koszty całej operacji:

1. Silnik, 4T, 139 FMB, 125 ccm produkcji chińskiej: 840 PLN.
2. Praca mechanika, Warszawa: 370 PLN.
3. Wydanie opinii przez rzeczoznawcę: +- 1000 PLN.
4. Badania techniczne: 62 PLN.
5. Tablica, dowód rejestracyjny 111,50 PLN.
6. Polisa OC: +-100 PLN.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Suma kosztów związanych z przerobieniem motoroweru na motocykl 125 ccm: 2 183.50 PLN.

Koszt nowego motocykla klasy made in China: od 4 500 PLN.
Pytanie czy się opłaca? Może lepiej sprzedać motorower, dołożyć nieco i kupić nówkę 125? Jak uważacie?

Sprawdź również nasze nowe forum: Motocykle i Skutery 125 ccm

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

24 opinii

  1. I na taki artykuł czekałem 🙂 Dziękuję bardzo 🙂

    PS.
    Sprzedam Rometa Caffe 50, przebieg 600 km z hakiem, silnik na dotarciu, gwarancja na 2 lata bądź 6000 km 😀

  2. dlaczego jest tam potrzebny jakiś rzeczoznawca żeby oszacować pojemność silnika kiedy faktura zakupu mówi jaka to pojemność i jaka moc?
    Tylko stacja Kontroli kumata w temacie i wydział komunikacji + ubezpieczyciel i już.
    Jakoś po wymianie silnika w samochodzie z 1,6 na 2.2 nikt sie nie bawi w szacunki mocy tylko sie zgłasza zmianę pojemności i opiera na dokumentacji.

  3. Dopek napisał:

    PS.
    Sprzedam Rometa Caffe 50, przebieg 600 km z hakiem, silnik na dotarciu, gwarancja na 2 lata bądź 6000 km 😀

    I do ogłoszeń go albo na tablicę 🙂

  4. Wombat napisał:

    dlaczego jest tam potrzebny jakiś rzeczoznawca żeby oszacować pojemność silnika kiedy faktura zakupu mówi jaka to pojemność i jaka moc?
    Tylko stacja Kontroli kumata w temacie i wydział komunikacji + ubezpieczyciel i już.
    Jakoś po wymianie silnika w samochodzie z 1,6 na 2.2 nikt sie nie bawi w szacunki mocy tylko sie zgłasza zmianę pojemności i opiera na dokumentacji.

    Wombat jak się chwilę zastanowić to ten rzeczoznawca może być potrzebny. Zmiana silnika będzie się wiązać z kilkoma zmianami w dowodzie rejestracyjnym m.in masa własna i pozycja specyficzna dla motorowerów i motocykli czyli stosunek mocy do masy własnej, tego nie przepiszesz ze specyfikacji silnika.
    Może dlatego nigdy nie widziałem żeby ktoś się pochwalił przejściem takiego procesu….. wysoki koszt.

  5. oczywiście że może być potrzebny natomiast nie musi być. zważyć sie akurat można na kilku oficjalnych wagach… nawet na ścieżce zmierzyć nacisk koła przedniego i tylnego.

  6. Wombat napisał:

    oczywiście że może być potrzebny natomiast nie musi być. zważyć sie akurat można na kilku oficjalnych wagach… nawet na ścieżce zmierzyć nacisk koła przedniego i tylnego.
    A raczej do tej pory nikt się nie bawił bo dopiero teraz prawo ma wejść które zmieni sytuacje prawną wielu użytkowników BEZ ich ingerencji i nakładów czasowo-finansowych na prawko A.
    Co ciekawe jeszcze bardziej skomplikuje sytuacje *zrobionych* 50tek. Po co mam przerejestrowywać 50tkę z małej blachy na dużą? Wystarczy tylko zgłosić ubezpieczycielowi zmiane pojemności i dopłacić bo *do 125cc* uprawnienia są. Wiec i na 70 też są.
    I w razie kolizji – jedziesz pojazdem na który uprawniania masz, ubezpieczyciel też nie jest *oszukany* na stawce bo płacisz jak za motor…to jest ciekawe.

    Tak prosto nie będzie, bo na polisie i w dow.rej. musi być zgodność danych pojazdu, a ubezpieczyciel nie może wystawić polisy na inną kategorìę pojazdu.

  7. Aaaaa…. no i nadal w przypadku większej 50-tki będzie nadal problem, bo uprawnienia nabyłeś, ale pojazd jest z punktu prawa nadal nie zalegalizowany, więc ewentualnie ochroni cię to tylko przed mandatem za brak uprawnień.

  8. Dopek napisał:

    maxell to był oczywiście żart ze sprzedażą 😉

    Akurat w Twoim przypadku zmiana silnika to nie ma sensu jeżeli różnica cenowa tego modelu pomiędzy 50 i 125 to jakieś 500-700 pln ( zależnie od sklepu)

  9. najlepiej jak by ustawodawca zmienił definicje motoroweru – pojazd o pojemności do 50cm3, bez tego nieszczęsnego limitu prędkości. ale to nierealne :-)))) ale pomarzyć można 😉

  10. Witam serdecznie

    Wszystko fajnie ale pozwolę sobie nieco poprawić ten (mimo wszystko) użyteczny artykuł. Zatem tak: nie potrzebna będzie wizyta u rzeczoznawcy. Dzwoniłem najpierw do Okręgowej Stacji Diagnostycznej a potem do Wydziału Komunikacji i dowiedziałem się następujących rzeczy:
    1. silnik najlepiej zmienić w serwisie, który ma uprawnienia do wykonywania tego typu prac.
    2. z fakturą za zmianę silnika oraz wyciągiem z KRS jedziemy do OSD i tam za 180 zł następuje zmiana klasyfikacji pojazdu: z motoroweru na motocykl.
    3. z dokumentem z OSD jedziemy do WK i dostajemy za bodaj 54 zł nowy, miękki dowód rejestracyjny.
    4. gnamy do agenta/oddziału ubezpieczyciela i meldujemy im, że mamy już motocykl i chcemy dopłacić do ubezpieczenia – dostaniemy aneks, który zmieni dane na naszej polisie.
    5. zaczynamy docieranie silnika i cieszymy się z jazdy z prędkościami wyższymi niż tych 45 km/h 😉

    Czy to, co napisałem powyższej będzie miało odzwierciedlenie w rzeczywistości dowiem się 19-go kiedy planuję odebrać swoje Ferro 901 z serwisu już z nowym sercem 😉

    Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia gdzieś na trasie 😉

  11. Wiele zależy od urzędników powiatu i samej stacji diagnostycznej. Diagnosta niekoniecznie może chcieć wydać dokument o zmianie klasyfikacji pojazdu bez wiedzy o technicznych szczegółach tej modyfikacji. Mało tego, wiele Wydziałów Komunikacji również żąda dodatkowo wspomnianej opinii rzeczoznawcy lub potwierdzenia od producenta pojazdu odnośnie możliwości wprowadzania zmian konstrukcyjnych.
    Tak jak napisano w poniższej informacji – dużo zależy od wewnętrznych procedur urzędu:
    http://www.badaniapojazdow.pl/porady/zmiany-konstrukcyjne/jakie-dokumenty-sa-wymagane-podczas-badania-technicznego-po-zmianach-konstrukcyjnych.html

  12. Problem sie pojawia jak posiada sie chinski odpowiednik DNA (kingway fenari) bo obecnie nie udalo mi sie namierzyc zadnej 125 tego typu. W takich sytuacjach przerobka moze byc jedyna opcja. Swoja droga bardzo zaluje ze nie robia juz DNA 125…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button