Witajcie. Dziś odebrałem od mechanika (po tylu miesiącach kompletowania części) Simsona S51. Prawie wszystko bangla jak banglać powinno. No właśnie - prawie. Kiedy odkręci się mocniej manetkę zaczyna tracić moc, a ppo chwili gasnie chyba, że manetka powróci do pozycji troche bliższej neutralnej. Jeśli nie odkręca się za bardzo manetki wszystko chodzi jak powinno i da się z tym normalnie jeździć, ale chciałbym używać pełnej mocy Simka. Mechanik mówił że to pływak w gaźniku się wali, i trzebaby wymienić go na nowy.
Tak więc, czy nie do końca sprawny pływak może być przyczyną tego problemu? Prosiłbym o szybkie odpowiedzi.
Muszę go jeszcze wyregulować bo gaśnie na wolnych, ale jak już był dobrze wyregulowany to dalej tracił moc :). Mechanik mówi że pływak się blokuje, i chciałbym się do tego jakoś ustosunkować.
Miałem kiedyś podobny problem w romet kadet. Miałem jeszcze inny gaźnik więc po prostu przemieniłem i wszystko było ok. W tamtym drugim też było coś nie tak w podawaniem benzyny. Rozkręć gaźnik i zobacz co w środku czy coś jest nie tak. jak poruszasz pływakiem to zobaczysz.
Ciekawi mnie na jakiej podstawie mechanik stwierdził niesprawność pływaka/ów? Albo jest sprawny i trzeba go ustawić (do tego potrzebna jest suwmiarka), albo jest dziurawy, co można doraźnie naprawić poprzez zalutowanie cyną.
Gaźnik rozkręcał i skręcał kilkanaście razy bo cały czas benzyna wylewała się przez dziurkę, a takiego nie chciał mi oddawać. Ustawiał pływak wiele razy, ale cały czas nic.