NOWY 4T Sonik RS09 (klon Romet 777) - kręci, ale nie odpala

Witam,

wygrałem w konkursie skuter 4T. Zwykły chińczyk, klon Rometa 777.
Skuter pochodzi z roku 2008, ale jest nieużywany. Ma na blacie "najechane" 3.2 km.

Problem jest następujący: po 3-letnim postoju został dziś wymieniony akumulator na nowy, żelowy. Skuter zdjęty z bocznej stopki, stał tylko na kołach.
Najpierw kluczyk został przekręcony w pozycję ON (max w prawo), następnie próba około 15 razy uruchomienia z kopki. Bezskutecznie.
Kolejna próba - elektryczny rozrusznik. Wszystko ładnie kręci, ale skuter nadal nie odpala. Dodawałem nieco gazu, to zachowywał się tak jakby chciał załapać.

Paliwo jest, bo widzę je w filtrze paliwa.

Skuter stoi u organizatora i w poniedziałek udaję się do niego ponownie w celu wykonania kolejnych prób odpalenia. Organizator zadeklarował się, że wezwie fachowca lub wyśle skuter do serwisu, ale wydaje mi się, że jest to taka pierdoła, którą załatwię samodzielnie na miejscu.

Teraz pod wieczór nieco pogooglałem i wychodzi na to, że prawdopodobnie paliwo nie dostaje się do gaźnika. I tutaj pojawiają się moje pytania:

1. Czy wykonując wspomniane czynności podczas prób odpalania nie zalałem świecy ?

2. Znalazłem taką instrukcję pierwszego odpalenia:

"- włączyć zapłon po przez przekręcenie kluczyka w stacyjce (sprawdzamy sygnałem dźwiękowym czy akumulator jest naładowany )
- wyłączyć zapłon przekręcając kluczyk do pozycji „0”
- za pomocą dźwigni startera nożnego należy wykonać kilkanaście energicznych ruchów celem zassania paliwa do gaźnika
- manetką gazu należy wykonać 3-4 gwałtowne ruchy w kierunku maksymalnego przyspieszenia celem wtrysku dodatkowej porcji paliwa do
gaźnika ( skuter posiada taką opcję )
- włączyć ponownie zapłon kluczykiem i bez dodawania gazu uruchomić silnik za pomocą dźwigni startera nożnego przy zaciśniętej rączce hamulca"

Tutaj jest opcja "kopania" na początku na wyłączonym zapłonie - tego dziś nie robiłem. Czy dodawanie 3-4 razy gazu należy wykonać podczas tego kilkunastokrotnego "kopania", czy też po tej czynności ?

3. Jeśli punkt drugi nie pomoże, pozostaje podanie paliwa do gaźnika za pomocą strzykawki. W które miejsce konkretnie je podać ? Czy ktoś będzie mógł pokazać to na przykładzie zdjęcia ?

Dziękuję z góry za pomoc i pozdrawiam !
Michał

Oczywiście trzymany był też przy odpalaniu hamulec tylny.

Jeśli odpala się z kopki ( dźwignia startera nożnego ) nie trzeba trzymać żadnego z hamulców. Pokręć kilka razy manetką przed próbą zapalenia i dodatkowo przy odpalaniu z elektrycznego startera dodaj jednocześnie gazu manetką. Jeśli to nie pomoże to można spróbować wstrzyknąć mu strzykawką benzyny bezpośrednio do cylindra. Musisz wykręcić świecę i wtedy wstrzyknąć trochę paliwa a później założyć świecę i spróbować. Jak tak nie odpali a jest u organizatora to niech go dadzą do mechanika. Jak już odpalisz to nie gaś go tylko daj mu dłużej pochodzić aby się dobrze nagrzał a jak już będziesz go miał u siebie to moim zdaniem warto by było wymienić olej.

Próbowałem dodawać gazu przy odpalaniu z elektryka. Jakby chciał zaskoczyć, ale mimo wszystko nic. Spróbuję zastosować pkt 2. z mojego pierwszego postu, jeśli to nie da rady, to wstrzyknę paliwo pod świecę.

gratuluję wygranej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
sprawdź też jak wygląda świeca- w razie potrzeby wyczyść.

roomcajz napisał:

gratuluję wygranej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
sprawdź też jak wygląda świeca- w razie potrzeby wyczyść.

dzięki :) z przebiegiem 3km świeca może być zasyfiona ? Jeśli skuter nie ruszy po zastosowaniu metody z pkt. 2 w pierwszym moim poście, na pewno obejrzę świecę :)

Więc przyczyną nieodpalania był prawdopodobnie zapchany gaźnik. Podejrzewam, że paliwo, które znajdowało się w nim od 3 lat zostawiło w nim mnóstwo zanieczyszczeń.

Ale jak do tego doszedłem: odkręciłem automatyczne ssanie od gaźnika, zalałem w ten otwór nieco paliwa, zatkałem palcem i zakręciłem rozrusznikiem. Skuter odpalił :)

Jednak po włożeniu automatycznego ssania z powrotem i wciśnięciu go do końca, skuter nie odpalał. Po nieznacznym wyciągnięciu (~1mm) ssania z gaźnika, skuter odpalał, trzymał obroty i pracował normalnie.

Żeby dojechać do domu, obciąłem tłoczek ze strzykawki 20ml, który idealnie pasował w miejsce ssania. Tak dojechałem do domu, po drodze zatankowałem jeszcze pod korek. Zrobiłem około 10km. Pod domem wyjąłem tłoczek i włożyłem z powrotem ssanie. Skuter zagadał i do teraz pracuje bez zarzutu :)

Tak jak wspomniałem na początku, prawdopodobnie zawalony był gaźnik przez zanieczyszczenia starego paliwa, a po przejechaniu paru kilometrów, wszystko się po prostu przedmuchało.

Pozostało mi jeszcze pobawić się śrubką od obrotów i pewnie od mieszanki, ponieważ na wolnych obrotach lubi jeszcze zgasnąć (obr. są za niskie) i dość mocno przygasają światła.

No i teraz docieram, jutro pierwsza wymiana oleju :)

Pozdrawiam
Michał