Humorek przygody

Witam zrobiłem ten temat żeby jak komuś sie coś przytrafiło na trasie jakieś zwałowatr akcje czy mógł by nam na forum opowiedzieć żeby można się było troche pośmiać.

N?o to cosik napiszę.

5 rano - wpadam do garażu, wyprowadzam wariata i hulaj do roboty. Po przejechaniu 1 km patrzę na wskaźnik paliwa a tu mi spada w zastraszającym tempie (zatankowałem wieczorem na full) - myślę sobie - pisali na skuterowo.com że wskaźnik paliwa się psuje więc olałem system - jadę dalej do pracy. Po przejechaniu 4km na wskaźniku mniej niż 1/4 baku, za mną jedzie TIR - miga światłami, trąbi.... sobię myślę - chamie, nie trąb nie świeć - nie zjadę na prawo bo zajebiste dziury.... ale on non stop miga, wskaźnik spada prawie do zera, zatoczka autobusowa, zjeżdżam a TIR staje, otwiera się okno i kierowca mi mówi że mi paliwo ucieka i zostawiam ślad od 4 km :). Podziękowałem, sprawdzam... i co? wypadł korek od pompki - paliwko uciekało na ulicę :)

Morał:
kierowca piździka - nieufny, kierowca TIR-a - pomocny - ot dziw:)

Drugi morał:
jak ktoś trąbi i świeci światłami - sprawdź czy coś z tobą nie tak:)

Pozdrawiam

Wodzu to faktycznie zaskakujące zachowanie tirowca. Z drugiej strony mnie też by pewnie pozłościł swoim klaksonem. Ile już na szafie wybiłeś? Gzie dojeżdżasz do roboty?

KrzysiekP napisał:

Wodzu to faktycznie zaskakujące zachowanie tirowca. Z drugiej strony mnie też by pewnie pozłościł swoim klaksonem. Ile już na szafie wybiłeś? Gzie dojeżdżasz do roboty?

Prawie 5000 - ale jak to nastąpi to będzie art i opinia, do roboty zawijam na Zabrze:) 25km

WODZU napisał:

KrzysiekP napisał:
Wodzu to faktycznie zaskakujące zachowanie tirowca. Z drugiej strony mnie też by pewnie pozłościł swoim klaksonem. Ile już na szafie wybiłeś? Gzie dojeżdżasz do roboty?

Prawie 5000 - ale jak to nastąpi to będzie art i opinia, do roboty zawijam na Zabrze:) 25km

Z testowym Streetem miałem to samo:) Sie lało, że hej!

No to Wodzu - naprawdę masz pecha do tego skutera. Ale nie poddawaj się i walcz!
Jednak świat nie jest tak okropny jak nam się czasem wydaje. I dobrze.
Wodzu - mam pytanko - na jakich śrubach jest mocowany przedni zacisk hamulcowy? Nie mam przy sobie skutera, a jadę za parę dni rozebrać go i zastanawiam się jakie narzędzia przygotować oprócz uporu i cierpliwości...

Wodzu to masz ponad 2 razy tyle co ja. Ja dojeżdżam do pracy do Siemianowic koło elektrociepłowni w trasie 10km w jedną stronę

A może Ty, Krzysztofie Pawłowski, wiesz jakie narzędzia muszę przygotować do zdjęcia i rozkręcenia zacisku hamulcowych z przodu?

Napewno imbusy lub torxy. Dla pewności zobacz na główki śrub. Ja szczerze to wiem jakie są montowane w rowerach ale w sqcie jeszcze nie zdejmowałem ale wydaje mi się że tarcza będzie na torx( sa mocniejsze ?) a uchwyt (klocki) na metryczne imbusy.

Ps czemu tak do mnie oficjalnie Kisiu mów mi po imieniu

Na pewno zestaw płaskich kluczy i ampule.Myślę że to powinno wystarczyć :D

A to tylko tak tam. Czasem tak się zwracam. Spoko, pokombinuję coś z tymi kluczami. Muszę rozebrać zacisk i oczyścić, przesmarować, bo jeden klocek trzyma i nie chce odbić. Pewnie nawpadało piachu i brudu. Powalczę sobie, a i gaźnik przydałoby się oczyścić trochę ale to już może bliżej wiosny.

Miałem taką przygodę kiedyś że pojechaliśmy z kolegą na przejazdzke zdawalo mi się ze mam pełny zbiornik paliwa i bylismy na oko 30km od płocka i zatrzymaliśmy się na postuj ja zaglądam do baku a tam pustka ale jakos jakos dojechalem ale przed cpn mi juz zdechł :// ogólnie pchałem skuter na stacje 5 razy ://

Ja tylko raz ale jakieś sto metrów. Miałem pół litra benzyny w butelce ale widząc stację nie chciałem już ruszać tego.
Miałem chyba tylko raz przygodę jak jechałem na szóstą rano do pracy i skuter mi nie odpalił. Po dwóch dniach okazało się, że w V-Powerze była woda. Ale może trafi mi się jakaś ciekawsza przygoda...