Czasami gasnie i po kilku minutach dopiero można odpalic.

Posiadam kingway 4t (139qmb). Od niedawna występuje taka usterka że jak jeżdze nim z 10 minut czasami około 20, to gasnie.(Ostatnio miałem taką sytuacje że stoje pod swiatłami czekam na zielone i gdy zielone sie pojawiło dodałem gazu przejechałem z 2 metry i zgasł i musiałem go pchać przez skrzyżowanie.) I jak zgasnie to musze poczekać około 8 minut i dopiero odpala.

Małe mam doświadczenie z elektryką skutera, ale w simsonach z elektronicznym zapłonem taki objaw jaki opisujesz na 90% oznaczał uszkodzenie czujnika połażenia wału. Nie koniecznie mam rację ale sprawdzić nie zaszkodzi. Nie dam głowy uciąć ale chyba taki sam czujnik masz przy dzwonie, jest przykręcony od środka do pokrywy sprzęgła (popularna blokada), tak że nie musisz szukać bo taki czujnik na podmiankę powinieneś mieć przy dzwonie, choć może mi sie tylko wydawać że jest taki sam. Czepiał bym sie jeszcze cewki zapłonowej tez umie takie jaja odwalać. Nic wiecej mi do głowy nie przychodzi, ale od innych na pewno dostaniesz całą listę innych opcji, :)

Sprawdź świecę. Możliwe, że Ci ją zalewa i dlatego nie możesz odpalić. Co do problemu, to ładnie pali po deszczu ? Miałem podobny problem...

czujnik położenia wału jest przy wiatraku/magnecie

Ale drugi taki czujnik jest przy dzwonie i jest zbędnym balastem, tylko nie mam pewności czy jest identyczny, na pierwszy rzut oka raczej jest taki sam.

Reebok61 napisał:

Sprawdź świecę. Możliwe, że Ci ją zalewa i dlatego nie możesz odpalić. Co do problemu, to ładnie pali po deszczu ? Miałem podobny problem...

W czasie deszczu nie jezdze ale jak go ostatnio porządnie myłem to odpalał.

Ja tak miałem, myślałem właśnie że go zalewa, czyściłem i regulaowałem gaźnik . Okazało się że to moduł był walnięty