1-wsze metry na skuterze w mieście

Witam was jestem tu nowy i mam takie pytanko otóż chciałbym się dowiedzieć czy jeżdżąc kiedyś motorynką po lasach dam rady szybko nauczyć się jeździć na skuterze w mieście??? bo niestety moje pierwsze metry będą w mieście na ulicach :/ a nigdy nie miałem do czynienia ze skuterem

Ja wsiadłem na skuter pierwszy raz życiu w mieście i to w Warszawie na Mokotowie i tam też się uczyłem jeździć. No i jakoś jeszcze żyję. Wszystko zależy od Twoich ostrożności i opanowania. Po prostu - powoli przed siebie i potem coraz szybciej. W miarę przebywania kolejnych kilometrów nabierzesz wprawy i będziesz śmigał. Pamiętaj tylko żeby w pewnym momencie nie zgubić głowy.
Pamiętam jak kiedyś na Grójeckiej skręcałem w lewo - bałem się zmienić pas więc skręcałem w prawo i zawracałem... Dziś to już historia ale starałem się dostosować prędkość i manewry do umiejętności.
Powodzenia Ci życzę, oczu dookoła dupy i szerokości.

http://www.skuterowo.com/pierwsze-kroki-na-skuterze/
Warto przeczytać

Dzięki za pomoc panowie i trzymajcie kciuki :D

Kisiu - nie ma co się śmiać .
Ja też na początku bałem się skręcać w lewo , dlatego też skręcałem w prawo, a potem prosto przez skrzyżowanie :mrgreen:.

Szczególnie jak masz słaby sprzęt , to nieraz lepiej wykonać taki manewr.
Ja tam do dzisiaj jak jadę na dziadka skuterze , czyli Kingway Fonero 4t zablokowany ;p to się boje skręcać w lewo, chociaż zrobiłem już na skuterach jakieś 9-10 tyś, więc jeździć raczej umiem .
Sorry za ot;p.

No niestety nieraz sytuacja zmusza do jazdy w prawo i zawracania-dla spokoju i bezpieczeństwa.Do autora: na początek polataj po małych uliczkach, potem po coraz większych itd. Kisiu a mogę wiedzieć o którym skręcie na Grójeckiej mówisz :twisted: Bo może i ja będę znał ten zakręt :)

Powiem tak,mimo iz przejezdzilem juz prawie 9000km to wcale nie uwazam sie za dobrego skuterzyste.A moja rada na poczatek,nie uzywaj przedniego hamulca,wyczuj sprzet na tylnym,a potem dopiero lekko przednim zacznij hamowac.I jeszcze jedno,jak hamujesz przednim to musisz miec kolo ustawione na wprost,nigdy nie hamuj przodem na zakrecie lub jak masz skrecona kierownice bo to najwieksza wpadka przy hamowaniu przodem.

Hugo, nie gadaj, że nie ma hamować przodem, bo zrobi garaż z dupy pierwszego lepszego samochodu. Na asfalcie hamuj przodem, możesz sobie pomagać tyłem. Jak jedziesz po piasku, żwirze itp. hamuj tylko tyłem, bo jak Ci się przód zablokuje, a szybko hamulca nie odpuścisz, to się wywalisz.
A na zakręcie najlepiej w ogóle nie hamuj. Hamuje się przed zakrętem.

Popieram przedmowcow.

Uwazaj na wszelkie remonty drog i droge frezowana

http://www.skuterowo.com/uwaga-na-frezy/

Dlaczego wspominam o wszelkich remontach ? bo mi kolo dwukrotnie zabuksowalo podczas hamowania na zwirze i piachu i nierownosciach.Latwo wtedy wyrznac sie na jezdni.

Ja nie mialem nigdy problemu ze skretem w lewo mimo iz nigdy wczesniej nie jezdzilem na skuterze. Jedynym jednosladem byl rower :P .Za to najbardziej balem sie na poczatku wogole usiasc i jechac bo nie moglem wyczuc gazu i maszyna uciekala mi spod tylka .

Szerokosci .....

Jeśli ma tarczowy z tyłu to nikomu nie powinien garażu z dupy zrobić.
Jednak podstawowym hamulcem jest hamulec przedni,tylny wspomagającym.
Ale to zależy od sytuacji.
Na pewno każdy ma swój styl jazdy.

arcio1 napisał:

Hugo, nie gadaj, że nie ma hamować przodem, bo zrobi garaż z dupy pierwszego lepszego samochodu. Na asfalcie hamuj przodem, możesz sobie pomagać tyłem. Jak jedziesz po piasku, żwirze itp. hamuj tylko tyłem, bo jak Ci się przód zablokuje, a szybko hamulca nie odpuścisz, to się wywalisz.
A na zakręcie najlepiej w ogóle nie hamuj. Hamuje się przed zakrętem.

W tych warunkach i porze roku nie radziłbym hamować przodem i to przez początkującego.

Myślę, że początkujący będzie hamował lżej niż doświadczony kierowca, więc tym bardziej powinien hamować przodem.

Vezyr, jest to skręt z Grójeckiej w Dickensa. Zwłaszcza gdy wyjeżdżałem z BP. Pamiętam, że nawet samochody na obcych blachach nie chciały mnie wpuszczać. Problemem było też skręcenie w lewo z Grójeckiej w Pierwszego Sierpnia, a raczej dostanie się na lewy pas.
No i właśnie, nie wolno hamować podczas skrętu. Ja się o tym przekonałem. Ale to był odruch, który musiałem zwalczyć.

No akurat krzyżówką Dickensa/Grójecka nie latam, ale Korotyńskiego/Grójecka to jest katastrofa i anarchia. /OT

Dzięki wszystkim za porady niedługo je przetestuje i dam znać jak poszło :D

Opanuj jeszcze przeciwskręt, żebyś w zakręcie nie hamował, tylko bardziej się składał (jak zahamujesz, to albo się wyłożysz, albo pojedziesz w krawężnik/rów, czy co tam będzie).

Patrykk napisał:

Kisiu - nie ma co się śmiać .
Ja też na początku bałem się skręcać w lewo , dlatego też skręcałem w prawo, a potem prosto przez skrzyżowanie

Ja też tak robiłem :D Unikałem lewoskrętów :D

No. To nrawda. Ale początki minęły i mniej się już bałem, zarydzykowałem. A Grójecka/Korotyniak to naprawdę - wszyscy blokują wszystkich.

Dzisiaj właśnie podano do informacji, że mają ogarnąć to nieszczęsne skrzyżowanie. Może będzie nam łatwiej skręcać:)